Co zrobiliśmy, aby szybko zmniejszać długi.

Czujesz, że utknąłeś w błędnym kole spłacania długów? My również kiedyś czuliśmy się podobnie. Jednak podjęliśmy decyzję o zmianach, które pomogły nam szybciej wyjść na prostą finansową. Nie było to łatwe, ale było absolutnie warte wysiłku! Ty również możesz to osiągnąć!

Trzy lata temu zdecydowaliśmy się na budowę domu. Wzięliśmy kredyt hipoteczny w wysokości 500 000 zł na 30 lat, z oprocentowaniem stałym na 5 lat wynoszącym 6,44%, w ING Banku. Chociaż od tamtej pory upłynęło niewiele czasu, udało nam się już nadpłacić znaczną część – aktualnie nasz dług wynosi 426 097,09 zł. Wszystko dzięki temu, że postawiliśmy na dynamiczne nadpłacanie kredytu, korzystając z tego, że ING nie pobiera opłat za takie działania.

Nasza strategia finansowa polega na tym, że każdą zaoszczędzoną kwotę odkładamy na osobne konto. Regularnie przelewamy tam różnicę pomiędzy wysokością raty, jaką płacilibyśmy bez nadpłat, a faktyczną obecną ratą. Następnie te środki przeznaczamy na kolejne nadpłaty kredytu. Dzięki temu stopniowo zmniejszamy kapitał do spłaty, co przekłada się na oszczędności na odsetkach i szybsze wyjście z zadłużenia.

Dlaczego warto przyspieszyć spłatę kredytu?

Wolność finansowa, która przychodzi z mniejszym obciążeniem długiem, daje więcej możliwości na przyszłość. Na przykład, dzięki wcześniejszym wyrzeczeniom, możemy teraz bardziej skupić się na realizacji naszych długoterminowych planów – zarówno zawodowych, jak i rodzinnych. Chociaż wiązało się to z wieloma wyrzeczeniami, każda nadpłata kredytu to krok bliżej do momentu, kiedy spłata przestanie być naszym codziennym zmartwieniem.

Nie każdy jednak musi iść tą samą drogą. Rozumiem, że każdy ma inne priorytety i potrzeby. Są osoby, które z różnych powodów, takich jak np. zdrowie czy inne życiowe okoliczności, wybierają inną ścieżkę. I to jest w porządku.

Chcę jednak pokazać, że wyjście z długów nie jest niemożliwe. To nie jest coś zarezerwowanego tylko dla wybranych – jeśli jesteś gotów na zmiany i poświęcenia, możesz tego dokonać. A teraz opowiem, z czego konkretnie zrezygnowaliśmy, aby szybciej spłacić nasze zobowiązania:

Na czym polegały nasze wyrzeczenia?

Przemyślane wydatki na dom

Budowa domu to ogromny koszt, ale od początku stawialiśmy na minimalizację wydatków. Zrezygnowaliśmy z wielu luksusów na etapie wykończenia. Priorytetem było zamieszkanie w funkcjonalnym domu, nawet jeśli oznaczało to pewne kompromisy w zakresie estetyki. Wiele prac wykonaliśmy sami lub z pomocą znajomych, co pozwoliło zaoszczędzić na robociźnie.

Nowoczesny telefon

W tamtym czasie, gdy wszyscy wokół zmieniali telefony na nowsze modele, my trzymaliśmy się starych urządzeń. Mój telefon miał już swoje lata i zaczął sprawiać problemy. Niektóre aplikacje w ogóle przestały działać, a bateria wytrzymywała ledwie kilka godzin. Bywało to frustrujące, szczególnie kiedy potrzebowałem telefonu do pracy. Jednak postanowiłem, że nie będę wydawał pieniędzy na nowy sprzęt, dopóki nie spłacimy długów. Korzystałem z niego tak długo, jak się dało, choć niejednokrotnie byłem o krok od decyzji o zakupie nowego urządzenia. Dzięki temu mogliśmy przeznaczyć te pieniądze na szybszą spłatę kredytu.

Zakupy na zawołanie

Ta strategia nauczyła nas cierpliwości i priorytetyzowania potrzeb. Często okazywało się, że po dłuższym namyśle nie potrzebowaliśmy danej rzeczy tak bardzo, jak nam się wcześniej wydawało. A jeśli już coś kupowaliśmy, staraliśmy się znaleźć najlepszą ofertę cenową, porównując ceny w kilku miejscach lub czekając na promocje.

Książki i czasopisma

Oboje uwielbiamy czytać, ale w ramach oszczędności zrezygnowaliśmy z kupowania nowych książek i czasopism. Zamiast tego regularnie odwiedzaliśmy bibliotekę, gdzie znajdowaliśmy większość potrzebnych lektur. Zdarzało się, że biblioteka zamawiała specjalnie dla nas książki, które chcieliśmy przeczytać. Jeśli naprawdę zależało nam na posiadaniu danej książki, prosiliśmy o nią w prezencie na urodziny czy święta. Co ciekawe, dzięki temu jeszcze bardziej cieszyliśmy się z każdej nowej pozycji na półce. W przypadku czasopism, korzystaliśmy z darmowych subskrypcji, które można było zdobyć, wypełniając ankiety online.

Wakacje

Zrezygnowaliśmy z kosztownych wyjazdów zagranicznych. Spędzaliśmy urlopy w Polsce, odwiedzając rodzinę lub wybierając się na krótkie wypady. Były to skromne, ale satysfakcjonujące wakacje, które pozwalały nam oszczędzać na przyszłość.

Jedzenie na mieście

Przez pięć lat niemal całkowicie zrezygnowaliśmy z restauracji. Gotowaliśmy w domu, oszczędzając na codziennych wydatkach. Choć czasem brakowało nam wspólnych wyjść ze znajomymi, wiedzieliśmy, że każda taka decyzja przybliża nas do celu.

Czas wolny

W tamtym okresie praktycznie nie mieliśmy wolnego czasu. Kiedy nie byliśmy w pracy, zajmowaliśmy się dodatkowymi zleceniami, remontami mieszkania lub opieką nad dziećmi. Bywało to wyczerpujące, ale każdy dodatkowo zarobiony grosz przybliżał nas do celu. Z perspektywy czasu widzę, że było to duże obciążenie psychiczne. Często brakowało nam energii i momentów wytchnienia. Jednak świadomość, że nasze poświęcenie ma sens, pomagała nam przetrwać trudne chwile.

Nowe ubrania

Zamiast kupować nowe rzeczy, korzystaliśmy z second-handów i wyprzedaży. Większość ubrań dla naszych dzieci kupowaliśmy na vinted. Moja żona jest mistrzynią Vinted 🙂 Nasze podejście do zakupów stało się bardziej praktyczne.

Te wyrzeczenia nie były łatwe, ale dzięki nim udaje nam się osiągać cel – spłacamy kredyt hipoteczny w bardzo szybkim tempie. Każde z nich było krokiem w stronę wolności finansowej, która da nam spokój i nowe możliwości. Jeśli my możemy to robić, Ty też możesz!

Data publikacji 2 grudnia, 2024 Data aktualizacji 10 grudnia, 2024

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *